wtorek, 8 kwietnia 2014

Stormgard - miasto Boskiej Pary


Wygląd i położenie.

Stormgard położony jest nad brzegiem Rzeki. Jest pierwszym dużym miastem przy jej brzegu i jednocześnie największym ze wszystkich miast Wolnych Królestw. Pierwotnie miasto leżało na wyspie pomiędzy dwiema odnogami, teraz jednak na skutek powiększania się metropoli można wyznaczyć cztery duże dzielnice.
Stare Miasto leży na tej samej wyspie, gdzie zaczynało swoje istnienie. Otoczone pięknymi, wysokimi murami, góruje nad okolica. Złote kopuły pałacyków błyszczą w słońcu a najpiękniej wygląda zawsze pałac Szarifa ze swoimi siedmioma wieżycami. Czasem tą część nazywa się Dzielnicą Matki.
Zaraz obok, w dolinie powstałej po zamknięciu jednej z odnóg Rzeki, leżą Błota. Najbiedniejsza i najgorsza dzielnica. Mieszkańcy błot nigdy nie wiedzą, kiedy wał ochronny zostanie przerwany a oni sami - zalani wodą. Tu nie buduje się trwale ani wygodnie. Tu mieszkańcy chcą tylko przetrwać jak najdłużej. Rozklekotane drewniane chałupki, nieco lepsze budowane na palach, by bez szkód mogły przetrwać lekkie podtopienia i nieliczne, potężne kamienne wieże w których bogatsi mieszkańcy Błot budują karczmy i warsztaty - tworzą mozajkowy i kolorowy krajobraz. Bardzo płaski z nielicznymi drewnianymi i kamiennymi wzniesieniami.
Zaraz na brzegu wyrasta Dzielnica Słońca, zwana czasem Dzielnicą Ojca. Tu królują wille, kupieckie kamienice a dalej w głębi lądu - także biedniejsze czynszówki i drewniana zabudowa. Właściciele starają się dorównać splendorem pałacom Starego Miasta, ale to nie ma prawa się udać. Jest to największy obszar miasta, czasem określany mianem - właściwego miasta. Przecież Błota to nieznaczący motłoch a Dzielnica Matki - centrum władz.
Ostatni kawałek powstał poza murami Dzielnicy Ojca. To gigantyczne pola namiotów i małych domków, które budują sobie uchodźcy, nazywane Miastem Uciekających. Tu skupili się wszyscy Ci, dla których nie starczyło już miejsca w obrębie murów miejskich - nawet w Błotach.

Władza
Głową tak miasta jak i okolicznych ziem jest Szarif Mahim Zijad, despotyczny władca, solidny polityk i gorliwy wyznawca Ojca. Prowadzi politykę otwartości handlowej wobec wszystkich i pokojowych stosunków, które utrzymuje dzięki licznej, choć zacofanej armii i ... gotowym pieniądzom na najemników. Ma aktualnie siedemnaście żon, zwanych szafi. 
Bezpośrednią władzę dzierży siedmiu Bejów - namiestników Szarifa nominowanych i usuwanych przez niego zgodnie z jego widzimisię. Każdy z nich obejmuję siedzibę w jednej z wież pałacowych. Ich uprawnienia zmieniają się nieomal z dnia na dzień

Prawa
Bardzo mocno wynikają z religii. Ojciec (znany reszcie świata jako Sar) to bóg siły. Matka (Adere) to opiekuńczość. W Stormgardzie zawsze silny ma większe prawa i możliwości. Nie istnieje nawet zaczątek równouprawnienia. Mężczyzna może mieć bez niczyjego zezwolenia nawet trzy małżonki, które winne mu są bezwzględne posłuszeństwo. Jeżeli go stać może kupić zezwolenie na posiadanie kolejnej. Każde następne jest droższe i droższe. Nawet Bejowie ograniczają się do jedenastu, czy dwunastu. Jednak żony i kobiety trzeba otaczać przesadną wręcz pomocą i opiekuńczością. Stormgardzcy bogacze swoją usłużnością zawstydzili by niejednego rycerza. Co z tego, gdy żadnej kobiecie nie wolno piastować funkcji publicznych czy uczyć się.
W mieście nie ma żadnych ograniczeń co do handlu narkotykami czy alkoholem, ale niekontrolowanie się pod ich wpływem jest objawem nietolerowanej słabości. Całkowicie zakazany i ciężko karany jest nierząd. Za to w pełni dozwolone jest niewolnictwo i to właśnie niewolnicami stoi cała dzielnica czerwonych latarni.
Z jednej strony prawo opiera się na zasadzie oko za oko, jednak dzięki zalegalizowanemu mechanizmowi zemsty, bardzo rzadko sądy Bejów muszą się wysilać. Jeżeli nie jest się dość silnym, by poradzić sobie ze złoczyńcą, trudno w pełni dochodzić swoich praw. No - chyba, że ma się znajomości i pieniądze, które udowodnią, że jednak jest się tym silnym.

Społeczeństwo
O statusie społecznym mężczyzny decyduje majątek, liczba i wygląd żon oraz tężyzna fizyczna. u kobiet - status ojca, męża i uroda. Nie liczy się rasa ani pochodzenie. Nawet zupełne kundle mogą bez trudu zostać w Stormgardzie bejami. Tak wygląda to w Starym Mieście i Dzielnicy Ojca. Pośród Błot i uciekinierów równouprawnienie ras bierze mocno w łeb, za to status kobiet jest nieco lepszy. To tam kapłanki Adere odważają się aktywniej wspierać mieszkanki, czego nie mogą robić "Na górze". Oficjalna linia religijna jest nieubłagana nawet dla nich. W zasadzie im niżej w drabinie społecznej, tym bardziej zasady zmieniają się i upodabniają do krajów wschodu.

W mieście nosi się luźne, przewiewne szaty. Kobiety zasłaniają twarze, ale często odsłaniają inne części ciała a i woalki czy maseczki bywają bardzo skąpe. Konieczność podkreślania urody i konkurowania na tym polu z hodowlanymi niewolnicami z imperiów mocno poluźniła niegdyś bardzo surowe zasady. Nadal jednak tradycja odsłaniania twarzy i włosów tylko przed rodziną przetrwała. Mężczyźni najczęściej podkreślają siłę i muskulaturę, nosząc luźne spodnie i gołe, naoliwione torsy i ramiona. Częstym jest odpowiednie tatuowanie ciała, gdyż może podkreślać to zarówno bogactwo, jak i urodę.


Ciekawe miejsca
Słoneczny Most - ogromna budowla, niegdyś łącząca wyspę Stormgardu z lądem, teraz łączy Dzielnice Ojca i Matki, ponad Błotami, by bogacze nie musieli się doń zniżać. Most ma szerokość czterdziestu metrów, wybudowano go na olbrzymich łukowych podporach. Sam jest leciutko wykrzywiony. Środkiem biegnie doskonale utrzymana droga a boki pokrywają najdroższe i najwystawniejsze lokale miasta: restrauracje, warsztaty jubilerów, szewców i krawców - wszyscy najbogatsi rzemieślnicy marzą o rozpoczęciu działalności właśnie w tym miejscu. Słoneczny Most jest całkowicie bezpieczny podczas powodzi, a wszelkie próby wdarcia się nań osób niepowołanych są surowo karane. Zakazane jest tu poruszanie się w dzień wozami. Nawet prawo do jechania tędy dorożką obejmuje tylko kilka szlachetnych rodzin oraz trzech przewoźników.

Akkare - ogromna, czteropiętrowa oberża, wyglądem przypominająca obronny zamek, w której tradycyjnie spotykają się i mieszkają kapitanowie oddziałów najemnych. Tu też prowadzą negocjacje handlowe. Wiele najwspanialszych kompani wynajmuje tu pokój na stałe dla swojego przedstawiciela a wielu innych spędza tu i tak całe dnie. Nazwa lokalu pochodzi od miasta, które zostało zrównane z ziemią siedemdziesiąt lat temu przez najemne oddziały po tym, jak nie zapłacono im za jego obronę. Przez wiele lat można było tu spotkać codziennie setkę kapitanów. Teraz ich stała ilość bardzo się zmniejszyła, gdyż wiele oddziałów nadal służy w Imperium, albo zostało rozbite po tym, jak stanęły naprzeciw Rivenhallskiej armii.